Nie raz w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat gorzowscy radni stawali przed dylematem, czy aby nie zlikwidować całej infrastruktury. Dzisiaj jednak Gorzów ma nową infrastrukturę i jeden z najnowocześniejszych, oryginalnych modeli tramwajów.
To był ciekawy przetarg
Kiedy tamtejszy MZK po raz kolejny skłaniał się ku likwidacji części linii lub nawet całej sieci tramwajowej w mieście, tłumacząc się kosztami generowanymi przez przestarzałe tramwaje, pomysł wzbudził niezadowolenie mieszkańców. Ostatecznie wygospodarowano dodatkowe fundusze, pojawiły się szanse na finansowanie ze środków UE. Miasto rozpisało więc przetarg na 14 tramwajów z opcją zamówienia kolejnych sześciu i ruszyło z kompleksową modernizacją infrastruktury.
– To był ciekawy przetarg. Zainteresowanie wyraziło kilku dostawców pojazdów, ale ostatecznie jeden przesłał pismo o swojej rezygnacji, a ofertę złożyliśmy tylko my – mówi Marcin Grzyb, dyrektor sprzedaży rynku tramwajowego w PESA Bydgoszcz SA. – Wynikało to chyba z faktu, że pojazd miał być dość specyficzny, dwukierunkowy, o niestandardowej długości. Krótko mówiąc potrzebny był całkowicie nowy projekt, a przy zamówieniu na poziomie kilkunastu sztuk okazało się, że większość firm nie jest zainteresowana kontraktem.
Włodarze Gorzowa zdecydowali się na tramwaj trzymodułowy, dwukierunkowy, aby mieć możliwości funkcjonowania na tzw. krańcówkach. To pozwala także jeździć na krótszych odcinkach, co czasami wymuszają trwające wciąż prace budowlane i modernizacja infrastruktury.
Całkowicie nowy projekt spowodował, że PESA postanowiła sięgnąć po nowe dla siebie rozwiązania i zastosować silniki trakcyjne firmy ABB. Te zresztą również zostały zaprojektowane specjalnie na potrzeby tego projektu. I chodziło nie tylko o „wpasowanie” ich w ograniczoną przestrzeń. Kluczową rolę odgrywały też wydajność i niezawodność napędu.
– Głównym wyzwaniem było zapewnienie odpowiednich parametrów i funkcjonalności w określonych gabarytach, bo PESA, projektując nowe pojazdy, ograniczyła przestrzeń na silniki – tłumaczy Paweł Banach z ABB. – Inżynierowie zaplanowali na jednym wózku dwa silniki trakcyjne 105 kW umieszczone po obu stronach, pracujące za pośrednictwem przekładni na jednej osi.
W ten sposób powstał w zasadzie nowy produkt. Dla ABB w Polsce dość nietypowa była relatywnie niska moc silnika, bo choć firma ma ogromne doświadczenie w zakresie silników trakcyjnych, to dotychczas skupiała się na dostawach dla lokomotyw, gdzie moce napędów osiągają od 800 do 1400 kW. Realizacja wymagała więc ścisłej współpracy zespołu projektowego ABB z bydgoskim producentem.
PESA szuka nowości
– Decyzja o zastosowaniu zupełnie nowych silników wynikała z tego, że szukamy na rynku nowości, a poza tym dywersyfikacja dostaw jest potrzebna, bo kiedy jest tylko jeden dostawca, to zawsze pojawia się pokusa wykorzystywania sytuacji przez tego „jedynego” – mówi Marcin Grzyb. – Okazją do sięgnięcia po inne rozwiązania była konieczność zaprojektowania pojazdu od podstaw i jak na razie nie mamy żadnych zgłoszeń czy pojawiających się usterek. Był to więc dobry wybór.
Dodatkowym atutem było wcześniejsze wykorzystanie produktów ABB: elementów niskonapięciowych czy zabezpieczeń, ale także silników niskiego napięcia, stanowiących elementy sprężarek, które zostały dostarczone przez innego producenta.
Dzisiaj nowe pojazdy dobrze służą mieszkańcom Gorzowa, chociaż – jak z pewnym niezadowoleniem przyznaje prezes MZK – nie mogą być w pełni wykorzystywane, ponieważ obostrzenia sanitarne nie pozwalają zabierać kompletu pasażerów. To jednak sytuacja przejściowa, a nowe tramwaje będą służyć przez lata
– Gorzów nie jest dużą infrastrukturą, więc jeśli miasto zamówi te dodatkowe sześć pojazdów, to najprawdopodobniej będzie w stanie obsłużyć cały ruch nowymi pojazdami, wycofując przy okazji stare składy z eksploatacji – uważa Marcin Grzyb. – A to spowodowałoby, że Gorzów stanie się miastem o najnowocześniej komunikacji szynowej w całym kraju.