Wśród rozwiązań, nad którymi pracował ostatnio krakowski zespół, są m.in. technologie ładowania najnowszej generacji elektrycznych bolidów Formuły E, które będą wykorzystywane w kolejnych sezonach wyścigów. Polscy naukowcy odpowiadają za stworzenie projektu i rozwój kompaktowej, mobilnej stacji do ładowania, bazując na najnowszych technologiach ładowania dużej mocy ABB.
Niedawno naukowcy i inżynierowie z Krakowa opracowali także najważniejsze elementy infrastruktury ładowania dla floty autobusów elektrycznych w Katarze. To największa tego typu flota na świecie – w sumie 1000 pojazdów ma przewozić 50 tys. pasażerów dziennie. Zainstalowane na zajezdniach ładowarki typu depot charger muszą być odporne na skrajnie wysokie temperatury i duże zapylenie.
– Zaprojektowaliśmy rozwiązanie umożliwiające sekwencyjne ładowanie dwóch autobusów, rozwijając produkt, który już wcześniej stworzyliśmy w Krakowie, a który ABB zainstalowała m.in. u operatora w Hamburgu – mówi Aleksander Polit, lider projektu.
Skromne początki
Oczywiście elektromobilność to jeden z wielu obszarów działalności Korporacyjnego Centrum Technologicznego (CTC), ale zdecydowanie jeden z najbardziej dynamicznie rozwijających się. Krakowscy naukowcy specjalizują się w rozwoju ładowarek w technologii prądu stałego dla największych pojazdów elektrycznych, jak autobusy i ciężarówki, oraz specjalistycznego oprogramowania. Zajmują się tym kompleksowo: od koncepcji rozwiązania, przez architekturę, docelowy design i rysunki techniczne, aż po wdrożenie do produkcji i instalację u klienta. Tworzą także rozwiązania cyfrowe pod specyficzny produkt lub konkretne wymagania klienta, takie jak komunikacja ładowarki z systemem zarządzania klienta czy też narzędzia do płatności online.
Początki były jednak skromne. − Nasz zespół zaczął działać ponad 10 lat temu. Wtedy powszechne wykorzystanie samochodów elektrycznych było jeszcze pieśnią przyszłości, więc zaczynaliśmy od projektów badawczych z myślą o dopiero powstającym rynku. Choć teraz ładowarki DC to już standard, wówczas na rynku dostępne były zaledwie pojedyncze samochody wyposażone w funkcję szybkiego ładowania, na których mogliśmy przeprowadzać pierwsze testy– mówi Mirosław Bistroń, szef departamentu Elektryfikacji w CTC.
Od tamtego czasu zespół rozrósł się do kilkudziesięciu osób, a realizowane w Krakowie projekty zaczęły być wdrażane u dużych operatorów w Europie, Ameryce Północnej i Południowej, w Azji i Australii.
Digitalizacja ładowarek
W CTC powstają zarówno rozwiązania tworzone pod indywidualne potrzeby dużych klientów i pod konkretne zamówienie, jak i takie, których potencjał jest na tyle duży, że mogą znaleźć szerokie zastosowanie w niedalekiej przyszłości.
− Obserwujemy potrzeby klientów oraz trendy na rynku elektromobilności. W ten sposób szukamy rozwiązań, jakie odpowiadałyby na powszechne wyzwania. Obecnie duży nacisk kładzie się chociażby na digitalizację ładowarek. Są one elementami większego systemu, który pozwala na wielopoziomową komunikację i współpracę ładowarki z systemem zarządzania u klienta i z flotą. Daje to też szereg możliwości pod kątem big data, tworzenia dodatkowych usług i wartości dla klienta. Jednym z przykładów jest rozwój oprogramowania pod ładowarki dwukierunkowe – wyjaśnia Andrzej Uramek, szef zespołu badawczego w ABB.
Jak to dokładnie działa? W standardowym rozwiązaniu samochód podbiera energię jednokierunkowo – do baterii, za pośrednictwem stacji ładującej – z sieci elektrycznej. Jednak dzięki technologii „vehicle-to-grid” kierowcy będą mogli wykorzystywać energię, która jest magazynowana w baterii samochodu, nie tylko na potrzeby samej jazdy, ale np. aby zwracać jej nadwyżki do sieci elektroenergetycznej. Właściciele flot będą w ten sposób generować realne oszczędności.
Innowacje zakorzenione w różnorodności
Zespół ds. rozwoju elektromobilności tworzą mechanicy, elektrycy, programiści, menedżerowie projektów czy architekci. Wszyscy są zgodni, że jednym z kluczy do innowacyjności jest właśnie różnorodność zespołów. I współpraca.
− Nasz zespół jest w znacznym stopniu interdyscyplinarny. Mamy tu prawdziwą mieszankę różnych kompetencji. Stwarza to okazje do wymieniania się doświadczeniami pomiędzy różnymi domenami technicznymi. Dzięki temu możemy bardzo szeroko spojrzeć na produkt i całościowo wdrożyć go w danym segmencie – uważa Andrzej Uramek.
On i jego koledzy są cały czas ciekawi nowych rozwiązań. Nic dziwnego – pracują w miejscu, gdzie trzeba mieć otwartą głowę na nowe możliwości i śledzić rynek, którego kierunek rozwoju trudno przewidzieć. Stąd już prosta droga do kolejnych rozwiązań, które wkrótce mogą okazać się przełomowe.